Stres mniejszościowy – analiza na przykładzie sytuacji osób nieheteronormatywnych

W rozważaniach nad stresem mniejszościowym, czym jest i kogo dotyczy warto przeanalizować sytuację konkretnej grupy i dostępne badania. Spójrzmy więc bardziej szczegółowo na osoby nieheteronormatywne, aby lepiej zrozumieć to zjawisko i zastanowić się jak mu przeciwdziałać.

Instytut badań rynkowych Dalia w 2016 r. przeprowadził ankiety, które wypełniło 12 000 osób w 9 krajach w Europie. Według tych badań w Polsce 4,9% osób określiło się mianem lesbijki, geja, biseksualisty lub osoby transgenderycznej[1]. Spora grupa osób.

Przyjrzyjmy się więc konkretnie sytuacji tej grupy. Z pomocą przychodzi nam badanie organizacji pozarządowych „Sytuacja społeczna osób LGBTA w Polsce. RAPORT ZA LATA 2015–2016”[2], które pokazuje szereg aspektów życia tych osób.

W raporcie padło pytanie: Czy zdarzyło Ci się (…) ukrywać Twoją orientację seksualną przed… z obawy przed ich reakcją? Odpowiedzi wyglądają następująco: 50% osób ankietowanych ukrywa swoją orientację przed sąsiadami, wynajmującymi lub najemcami,71% osób nie dzieli się tą informacją w miejscu pracy, a 73,2% osób zataja tę informację w szkole/na uczelni. Możemy wnioskować, że ponad połowa osób z grupy badanej żyje w ukryciu, musząc uważać na odbiór innych w większości miejsc, w których funkcjonują na co dzień. Jakie mogą być tego konsekwencje pokazują kolejne badane kwestie.

Osoby badane wprost pytano o poczucie osamotnienia i tak 55,1% osób potwierdziło (czyli 5590 osób) , że czują się samotne.

Według tych badań: 9,7% osób LGBTA ma silne objawy depresji, 15,74% umiarkowanie nasilone objawy, 19,93% umiarkowane, 28,35% łagodne.

Gdzie dla populacji polskiej jest to odpowiednio: 0,5%, 1%, 2,80% i 12%.

Brak objawów depresji deklaruje 83,7% populacji polskiej w zestawieniu z jedynie 26,28% osób LGBTA.

Raport pokazuje też skalę pojawiania się myśli samobójczych:

5,6% osób stwierdziło, że ma takie myśli bardzo często, 13,4% – dość często, 25,2% – rzadko; 55,8% – nigdy. Ponownie są to dość wysokie liczby zbliżone do (prawie) połowy populacji, która w jakimś stopniu mierzy się z tym problemem.

Wiemy już, że problem jest poważny. Jakie jednak mogą być powody takiego stanu rzeczy?

Analizowany przez nas raport bada też doświadczenie przemocy, której doświadczają osoby LGBTA (w tym wiele jej typów, od zaczepek słownych, przez agresywne gesty, pogróżki, szantaż, wandalizm, po przemoc fizyczną, pobicie, zaczepki i akty seksualne) w podziale na grupy (gejów, lesbijki, biseksualne kobiety, biseksualnych mężczyzn, osoby aseksualne, osoby trans płciowe). Każda z tych grup deklaruje doświadczenie przemocy na podobnym poziomie między 63% (biseksualni mężczyźni) a 78,6% (os. transpłciowe[3]). Bardzo duże liczby i wiele skrzywdzonych osób.

Polski psycholog zgłębiający zjawisko stresu mniejszościowego, Grzegorz lniewicz w swojej pracy[4] z 2012 r. przytacza analizę badania dot. mniejszości seksualnych[5] w Stanach Zjednoczonych. W analizie okresem badawczym był rok wyborczy 2004, co wiązało się z wprowadzaniem zmian w prawodawstwie, wiele z nich było niekorzystnych z punktu widzenia mniejszości seksualnych.

W stanach, w których zakazano małżeństw jednopłciowych, zarejestrowano istotny wzrost rozpowszechnienia zaburzeń psychicznych w tej grupie – o 36,6% dla jakiegokolwiek zaburzenia nastroju, o 248,2% (!) – dla zaburzenia lękowego uogólnionego, o 41,9% – dla alkoholizmu, o 36,3% – dla wszystkich zaburzeń psychicznych ocenianych łącznie. Analiza populacji osób heteroseksualnych w tych stanach nie odnotowała wzrostu w żadnym z powyższych aspektów, nie stwierdzono również podobnych wzrostów u osób z innych mniejszości, dla których korzystne regulacje prawne nie uległy zmianie

Po co przytaczamy te badania?

Wróćmy do pierwszej części tego artykułu i do definicji stresu mniejszościowego, do kwestii jego uwarunkowania społeczno-kulturowego oraz do konfliktu wynikającego z zderzenia między wartościami i potrzebami jednostki a tymi wyznawanymi w społeczeństwie.

Po pierwsze, badania pokazują jednoznacznie, że osoby nieheteronormatywne niezaprzeczalnie są dyskryminowane, stygmatyzowane, defaworyzowane społecznie i systemowo. Pokazują to doświadczenia tych osób. Po drugie te akty dyskryminacji, uprzedzeń, stygmatyzacji mają ogromne konsekwencje dla tych osób, ich zdrowia i życia. Zatem stres grup marginalizowanych, to fakt, nie „kolejny wymysł”.

Osoby te (wszystkie grupy marginalizowane, nie tylko LGBTQ+), częściej nadużywają alkoholu i innych substancji psychoaktywnych, chorują na zaburzenia lękowe, depresję, mają myśli samobójcze i okaleczają się. Stres mniejszościowy może prowadzić również do zaburzeń w kształtowaniu obrazu siebie, obniżenia samooceny, poczucia własnej wartości. Podstawowym czynnikiem ryzyka stresu mniejszościowego jest doświadczana przemoc, które opisane statystyczne wyżej niewątpliwie jest elementem stałym dla tej grup.

Zidentyfikowanie tego unikatowego rodzaju stresu jest kluczowe dla osób stygmatyzowanych, gdyż przez narażenie na niego częściej mają problemy z zdrowiem psychicznym (co pokazały przytoczone badania) i częściej są zmuszone poszukiwać metod radzenia sobie z sytuacją stresową, czy korzystać z wsparcia psychologicznego, psychiatrycznego.

Jak sobie z radzić z stresem mniejszościowym? Jak mu przeciwdziałać?

Na pewno dużo zależy od nas, od społeczeństwa. Rzeczywistość polska wciąż nie jest łatwa w ogóle, co dopiero dla osób z grup mniejszościowych. Potrzeb takich osób się po prostu nie uwzględnia lub robi się to rzadko i nieadekwatnie. Oczywiście są wyjątki od tej reguły, to się powoli zmienia. I dobrze! Tak trzymać!

Mimo, że Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne wykreśliło homoseksualizm z listy chorób już w 1973 r., a kilka lat później zrobiła to również Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), nie w każdym miejscu na świecie wiedza ta jest uznawana.

Oczywiście samo posiadanie nieheteronormatywnej orientacji nie jest problemem, to jest normalna, uznana medycznie kwestia. Natomiast trudności zaczynają się na poziomie systemu prawnego, społecznego i kulturowego. I żeby to wszystko pogodzić i uspójnić, warto siebie i innych edukować. To jest pierwszy krok do zmiany.

Na poziomie osoby narażonej na stres mniejszościowy na pewno warto być uważnym_ą na siebie i szukać „zdrowych” metod, które będą odpowiednie dla Ciebie. Pomóc może np.:

budowanie swojego systemu wsparcia – otaczaj się dobrymi, empatycznymi osobami, rodziną, przyjaciółmi, osobami sojuszniczymi, które rozumieją sytuację i po prostu są dla Ciebie, wspierają na poziomie emocjonalnym, wysłuchają, pójdą z Tobą na spacer, czy protest,

utożsamienie się z grupą – poszukaj kontaktu z osobami o podobnej tożsamości, być może świadomość, że nie jesteś sam_a i możliwość rozmowy z osobami o podobnych doświadczeniach, podzielenie się własnymi sposobami na radzenie sobie z trudnymi sytuacjami, być może wspólne działanie na rzecz poprawy sytuacji waszej mniejszości, wszystko to może wzmocnić poczucie bezpieczeństwa, ale i siły,

szukaj wsparcia – nie bój się prosić o pomoc, dzielić trudnościami, zatajanie swoich lęków, problemów, może wzmacniać poczucie wyobcowania, wykluczenia, żadna osoba nie powinna być w takiej sytuacji sama, zasługujesz na otrzymanie profesjonalnej pomocy.

Jeśli masz taką potrzebę możesz np. skorzystać z:
Telefonu zaufania dla Dzieci i Młodzieży – 116 111
Telefonu Zaufania dla Osób Dorosłych w Kryzysie Emocjonalnym – 116 123

lub z pomocy psychologa_żki, psychiatry.

Z perspektywy osoby sojuszniczej, czyli tak zwanego społeczeństwa mamy oczywiście wiele do zrobienia, ale zacznijmy od siebie, od prostych kroków, a być może przyniesie to jakąś drobną, ale pozytywną zmianę.

Przede wszystkim „bądź człowiekiem” – nie krzywdź świadomie i rozwijaj swoją świadomość edukując się, abyś nie krzywdził_a nieświadomie (nieświadome uprzedzenia, mikroagresje etc.),

edukujmy siebie i innych w naszym otoczeniu – owszem konstrukt systemu społeczno-kulturowego jest rzeczą względnie stałą, ale pamiętajmy, że to my tworzymy społeczeństwo, dlatego mamy prawo je zmieniać i dostosowywać do aktualnych jego potrzeb z uwzględnianiem (jakże cennej) perspektywy grup mniejszościowych,

bądź osobą sojuszniczą – wspieraj osoby z grup mniejszościowych, wyrażajmy swoją sympatię, poparcie, szukaj głosów osób rzeczniczych, które będąc z grupy mniejszościowej opowiadają o swoim doświadczeniu, słuchaj różnych perspektyw, żeby zrozumieć i wiedzieć jak pomagać, ale również żeby propagować te głosy, osoby,

ucz się i praktykuj postawę inkluzywną – ćwicz empatię, używaj języka inkluzywnego, wrażliwego społecznie, angażuj się w działania antydyskryminacyjne, na rzecz grup marginalizowanych np. protesty lub inne formy, które będą dla Ciebie odpowiednie.

I pamiętaj, że jak nie wiesz jak coś zrobić, powiedzieć, zapytaj.

Być może te kilka pomysłów pomoże Ci wybrać Twoją drogę, sposób radzenia sobie z trudnościami, z stresem mniejszościowym lub pomożesz osobie, która tego doświadcza. A może znasz jeszcze inne sposoby, które Tobie pomagają. Dziel się nimi.

W budowaniu świadomego, otwartego, szanującego różnorodność społeczeństwa ważne jest słuchanie różnych perspektyw – zarówno (albo raczej przede wszystkich) głosów autentycznych osób reprezentujących środowiska mniejszościowe, bo nic o nich bez nich. Ale również wzmacnianie tych głosów poprzez wsparcie osób bardziej uprzywilejowanych. Sojusznictwo, empatia, życzliwość, tak się wspierajmy. Bo razem mamy moc.

Projekt “Lokalnie dla różnorodności” jest realizowany przez Stowarzyszenie Diversja we współpracy z Grupą Credit Agricole, dzięki wsparciu Program Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy z funduszy EOG.

[1] Źródło: https://portalstatystyczny.pl/liczba-osob-lgbt-w-europie-i-w-polsce/

[2] Źródło: https://kph.org.pl/wp-content/uploads/2017/11/Sytuacja-spoleczna-osob-LGBTA-w-Polsce.pdf

[3] Z czego większość to przemoc werbalna 73,1%, ale wszystkie liczby napawają lękiem.

[4] „Zdrowie psychiczne osób homoseksualnych i biseksualnych – rola stresu mniejszościowego” Grzegorz Iniewicz, Bartosz Grabski, Magdalena Mijas, Instytut Psychologii UJ.

[5] Analiza skupia się na grupie LGB